- W toalecie.
Zdziwiła się swoim kłamstwem, przecież nie miała nic do ukrycia. Emil ją pocałował, więc mogła a raczej powinna mu o tym powiedzieć. Ale postanowiła, że nie rozpęta awantury na weselu ojca.
- Tak myślałem sobie... Może byśmy wyjechali gdzieś? Tylko we dwoje?
- Dokąd?
- Niedługo zaczyna się sezon.- wzruszył ramionami, prowadząc ich w tańcu na środek parkietu.- Może zanim się zacznie pojedziemy do Rosji? Emil zapraszał wszystkich.
- Emil? Rosja?- poczuła, że pocą się jej dłonie.
- Tak, coś nie tak? Myślałem, że się przyjaźnicie.
- Nie, nie. Tylko mówiłeś, że sami.
- Chodziło mi o wypad bez Thomasa.- uśmiechnął się do niej serdecznie.- Kocham go, ale czasem trzeba odpocząć od bycia rodzicem.
- Wiesz, ja wolałabym jednak nie.
- Jesteś blada. Chcesz usiąść?
- Wszystko jest w porządku.- uśmiechnęła się krzywo.
Jej myśli krążyły wokół Emila. Nie kochała go, tego była pewna. Próbowała wmówić sobie, że ten pocałunek nic nie znaczył, ale sama w gruncie rzeczy nie była tego pewna. Była zakochana w Darcym i przywykła do tego. Nie miała motylków w brzuchu, kiedy ją całował, przytulał, nie mdlała na jego widok.
- Chodź, pojedziemy do hotelu.
- Dlaczego?
- Położysz się. -przysunął się bliżej i szepnął jej do ucha. - Może razem się położymy.
Nie była pewna czy zauważył dreszcz, który przebiegł przez jej ciało. Nie był to dreszcz oczekiwania, zapowiadający przyjemność. Raczej dreszcze przerażenia. Złapała się na poczuciu winy. Hej, ale przecież niczego złego nie zrobiła. Niczego, z wyjątkiem przemilczenia tego, że Emil ją pocałował.
Zaprzyjaźnili się dzięki Martinowi. Słowak miał chwilę zauroczenia dziewczyną, ale wiedział, że nie ma u niej szans, więc dał sobie spokój. Emil też to wiedział, ale nie miał w zwyczaju się poddawać. Starannie obmyślił taktykę. Ale jego plan wziął w łeb, Ward nadzwyczajnie się zaangażował i robił wszystko poprawnie. Dlatego Rosjanin musiał wziąć sprawy w swoje ręce, jeśli chciał się liczyć w walce o jej serce.
- Zaprosiłem Darcy'ego i Kate do siebie do Rosji.
- Po co?
- Bo organizuję zjazd dla przyjaciół.
- Zjazd?
- No, wpadnij.
- Stary, odpuść.
- Nie będę powielał Twoich błędów.
Kate była całkowicie inna niż Petra. Była prawdziwa, nikogo nie udawała. Chorwatka uważała każdego za przyjaciela, kto się do niej odezwał. Żyła imprezami, a Kate ... Kate się uśmiechała.
- Odbijam.- z uśmiechem na ustach zbliżył się do tańczących Wardów.
Kate chciała zaprotestować, ale nim się obejrzała Darcy przekazał jej dłoń Emilowi i Rosjanin obejmował już ją w pasie, kołysząc się w takt muzyki. Czuł, że jest spięta i cieszyło go to, nie mogła być obojętna. Przysunął ją bliżej do siebie, trzymał ją mocno, żeby nie mogła się odsunąć.
- Nie denerwuj się.- szepnął, muskając ustami jej łuk brwiowy.
- Nie denerwuję.- pochwaliła siebie w duchu, że głos jej nie zadrżał.
- Powiedziałaś mu?
- O czym?
- O naszym małym zbliżeniu.
- Jakim zbliżeniu?
- Jeśli nie pamiętasz mogę Ci zademonstrować.
Wygięła się w tył, kiedy się nad nią pochylił. Emil wybuchnął śmiechem, jej nie było do śmiechu. Uważał, że jest słodka kiedy się rumieni. Pomógł im wrócić do poprzedniej pozycji, rozluźnił nieco uścisk. Wyczuła, że to szansa i próbowała przerwać taniec. Rosjanin był szybszy.
- Nie uciekaj, będziemy się dobrze bawić.- uśmiechnął się szeroko. - Odpręż się, to tylko taniec.
- Emil, nie chcę drążyć tego tematu. Nie chcę się z Tobą widywać.
- Przecież się przyjaźnimy.
- Przyjaźniliśmy się. Do przed chwilą.
- Nie zabraniaj mi ślinić się na Twój widok. Przyjaciele też tak robią.
- Przestań!- zwrócili na siebie uwagę kilku tańczących par, więc zniżyła ton głosu.
- Możemy jechać gdzieś sami, porozmawiać.
- Kocham Darcy'ego.
- Jesteś piękna, kiedy się złościsz.
- Emil, nie słuchasz mnie.
Przysunął się znów bliżej niej, czuł na sobie bicie jej serca. Denerwowała się, a on nakręcał się jeszcze bardziej. Chciał jej, pragnął jej. Rozejrzał się, upewnił się, że Ward nie patrzy. Chwycił jej rękę i wyprowadził na zewnątrz. Sądził, że będzie stawiała opór, był na to przygotowany. Podążyła za nim jak cień. Czuła jakby jego ręka i jej ręka były jedną kończyną.
Oparł ją o ścianę i namiętnie pocałował. Odepchnęła go w pierwszej chwili, dyszała z oburzenia.
- Co Ty sobie myślisz?
Mimo ciemności na polu, jej twarz widział doskonale. Uśmiechnął się do siebie, kiedy tupnęła nogą.
- Jeśli tego nie chcesz, przestanę. -wyszeptał, zbliżając się do niej.
Poczuła zawroty głowy, nie wiedziała co myśleć, co robić, co czuć. Pozwoliła, żeby jego wargi dotknęły jej ust. Pocałunek był wspaniały, na tyle dobry, że zapragnęła jeszcze. Niewiele myśląc, chwyciła jego głowę, kiedy się odsuwał i sama zachłannie go pocałowała. Rosjanina zaskoczyła jej reakcja, ale taki obrót sprawy mu się spodobał. Chwycił ją w talii i przycisnął do siebie. Skupiali się tylko na sobie, do momentu aż usłyszeli wołanie. Głos Darcy'ego sprowadził ich na ziemię. Kate pospiesznie poprawiła włosy i odsunęła Emila od siebie.
- To się nigdy nie wydarzyło. Zapamiętaj. To się nigdy nie wydarzyło.
Emil patrzył za nią, kiedy odchodziła. Dotknął palcami swoich warg i uśmiechnął się do siebie. Uległa mu. Albo czuła coś do niego. Ward już się zgodził na ten wyjazd do Rosji. Czuł, że Kate jeszcze nie wiedziała, że ex-mąż zaklepał im miejsca. To była jego szansa.
Anglia była jej domem. Wykręciła się od zbliżenia z Darcym, nie chciała żeby jej teraz dotykał. Leżała odwrócona do niego plecami i czekała aż zaśnie. Kiedy jego oddech się wyrównał, owinęła się szlafrokiem i zeszła na dół. Usiadła na sofie i podwinęła nogi.
Przez całą drogę powrotną rozmyślała o tym pocałunku. Nie wiedziała, co się stało z jej umysłem i jej ciałem. Chciała panować nad sobą, ale wtedy nie potrafiła. Przekładała w dłoniach obrączkę, którą zdjęła z szyi. Wzięli rozwód, nie byli małżeństwem, a jednak byli razem. Kochał ją, a ona kochała jego. To dlaczego pocałowała Rosjanina? Zamknęła oczy, usiłując sobie przypomnieć każdy szczegół tamtej chwili.
Poczuła przyjemne ciepło, kiedy niemal poczuła ponownie jego wargi na swoich. Zadrżała ze złości. Nie powinna dopuścić do tej fascynacji. Nie teraz, nie kiedy jest z Darcym.
Wibracja telefonu wyrwała ją z zamyślenia. Zerknęła na wyświetlacz z zamiarem zignorowania wiadomości, nie ważne od kogo by ona była. Ale zakrztusiła się własną śliną, kiedy zobaczyła litery układające się w słowo 'Emil'. Walczyła ze sobą, raz po raz wyciągała dłoń w kierunku telefonu i cofała ją. W końcu nie wytrzymała i odczytała ją. Zrobiło jej się gorąco, kiedy przeczytała: "Myślę o Twoich ustach.". Uśmiechnęła się do siebie. Zamierzała mu odpisać coś, co zachęciłoby go do flirtu, ale oprzytomniała. Nie była nastolatką, a matką. Musiała myśleś o swojej rodzinie. I nie chciała, żeby Darcy się dowiedział, więc kliknęła 'usuń' i drżącymi dłońmi położyła go poza zasięgiem dłoni.
Musiała dokonać wyboru. Otworzyła laptopa i zabukowała bilet do Australii. Dla siebie i syna. Potrzebowała czasu z dala od Darcy'ego i Emila. Sama ze sobą musiała dojść do ładu, uporządkować priorytety i uczucia. Sprawdziła wiadomości sportowe, ale zaraz pożałowała tego ruchu.
"Emil Sajfutdinow w Toruniu!" - krzyczał do niej nagłówek jednego artykułu wraz z uśmiechniętą twarzą Rosjanina. Nie mogła w to uwierzyć. Złapała telefon, klęła w duchu, nie mogła doczekać się aż się włączy.
On nie mógł się tu przenieść, nie teraz, nie tam. Szybko znalazła jego nazwisko na liście kontaktów i wystukała wiadomość: "Toruń?!". Ze zniecierpliwienia obgryzała paznokcie. Emil nie odpisywał kilkanaście minut, a każda sekunda wydawała się jej wiecznością. Wtedy nadszedł SMS. Bała się tego, co może przeczytać. Mimo to, nacisnęła klawisz otwarcia. "Muszę być bliżej Ciebie." Z przerażenia zamknęła oczy.
Przeniósł się do toruńskiej drużyny, żeby częściej ją widywać. Miała ochotę krzyczeć.
Zdziwiła się swoim kłamstwem, przecież nie miała nic do ukrycia. Emil ją pocałował, więc mogła a raczej powinna mu o tym powiedzieć. Ale postanowiła, że nie rozpęta awantury na weselu ojca.
- Tak myślałem sobie... Może byśmy wyjechali gdzieś? Tylko we dwoje?
- Dokąd?
- Niedługo zaczyna się sezon.- wzruszył ramionami, prowadząc ich w tańcu na środek parkietu.- Może zanim się zacznie pojedziemy do Rosji? Emil zapraszał wszystkich.
- Emil? Rosja?- poczuła, że pocą się jej dłonie.
- Tak, coś nie tak? Myślałem, że się przyjaźnicie.
- Nie, nie. Tylko mówiłeś, że sami.
- Chodziło mi o wypad bez Thomasa.- uśmiechnął się do niej serdecznie.- Kocham go, ale czasem trzeba odpocząć od bycia rodzicem.
- Wiesz, ja wolałabym jednak nie.
- Jesteś blada. Chcesz usiąść?
- Wszystko jest w porządku.- uśmiechnęła się krzywo.
Jej myśli krążyły wokół Emila. Nie kochała go, tego była pewna. Próbowała wmówić sobie, że ten pocałunek nic nie znaczył, ale sama w gruncie rzeczy nie była tego pewna. Była zakochana w Darcym i przywykła do tego. Nie miała motylków w brzuchu, kiedy ją całował, przytulał, nie mdlała na jego widok.
- Chodź, pojedziemy do hotelu.
- Dlaczego?
- Położysz się. -przysunął się bliżej i szepnął jej do ucha. - Może razem się położymy.
Nie była pewna czy zauważył dreszcz, który przebiegł przez jej ciało. Nie był to dreszcz oczekiwania, zapowiadający przyjemność. Raczej dreszcze przerażenia. Złapała się na poczuciu winy. Hej, ale przecież niczego złego nie zrobiła. Niczego, z wyjątkiem przemilczenia tego, że Emil ją pocałował.
Zaprzyjaźnili się dzięki Martinowi. Słowak miał chwilę zauroczenia dziewczyną, ale wiedział, że nie ma u niej szans, więc dał sobie spokój. Emil też to wiedział, ale nie miał w zwyczaju się poddawać. Starannie obmyślił taktykę. Ale jego plan wziął w łeb, Ward nadzwyczajnie się zaangażował i robił wszystko poprawnie. Dlatego Rosjanin musiał wziąć sprawy w swoje ręce, jeśli chciał się liczyć w walce o jej serce.
- Zaprosiłem Darcy'ego i Kate do siebie do Rosji.
- Po co?
- Bo organizuję zjazd dla przyjaciół.
- Zjazd?
- No, wpadnij.
- Stary, odpuść.
- Nie będę powielał Twoich błędów.
Kate była całkowicie inna niż Petra. Była prawdziwa, nikogo nie udawała. Chorwatka uważała każdego za przyjaciela, kto się do niej odezwał. Żyła imprezami, a Kate ... Kate się uśmiechała.
- Odbijam.- z uśmiechem na ustach zbliżył się do tańczących Wardów.
Kate chciała zaprotestować, ale nim się obejrzała Darcy przekazał jej dłoń Emilowi i Rosjanin obejmował już ją w pasie, kołysząc się w takt muzyki. Czuł, że jest spięta i cieszyło go to, nie mogła być obojętna. Przysunął ją bliżej do siebie, trzymał ją mocno, żeby nie mogła się odsunąć.
- Nie denerwuj się.- szepnął, muskając ustami jej łuk brwiowy.
- Nie denerwuję.- pochwaliła siebie w duchu, że głos jej nie zadrżał.
- Powiedziałaś mu?
- O czym?
- O naszym małym zbliżeniu.
- Jakim zbliżeniu?
- Jeśli nie pamiętasz mogę Ci zademonstrować.
Wygięła się w tył, kiedy się nad nią pochylił. Emil wybuchnął śmiechem, jej nie było do śmiechu. Uważał, że jest słodka kiedy się rumieni. Pomógł im wrócić do poprzedniej pozycji, rozluźnił nieco uścisk. Wyczuła, że to szansa i próbowała przerwać taniec. Rosjanin był szybszy.
- Nie uciekaj, będziemy się dobrze bawić.- uśmiechnął się szeroko. - Odpręż się, to tylko taniec.
- Emil, nie chcę drążyć tego tematu. Nie chcę się z Tobą widywać.
- Przecież się przyjaźnimy.
- Przyjaźniliśmy się. Do przed chwilą.
- Nie zabraniaj mi ślinić się na Twój widok. Przyjaciele też tak robią.
- Przestań!- zwrócili na siebie uwagę kilku tańczących par, więc zniżyła ton głosu.
- Możemy jechać gdzieś sami, porozmawiać.
- Kocham Darcy'ego.
- Jesteś piękna, kiedy się złościsz.
- Emil, nie słuchasz mnie.
Przysunął się znów bliżej niej, czuł na sobie bicie jej serca. Denerwowała się, a on nakręcał się jeszcze bardziej. Chciał jej, pragnął jej. Rozejrzał się, upewnił się, że Ward nie patrzy. Chwycił jej rękę i wyprowadził na zewnątrz. Sądził, że będzie stawiała opór, był na to przygotowany. Podążyła za nim jak cień. Czuła jakby jego ręka i jej ręka były jedną kończyną.
Oparł ją o ścianę i namiętnie pocałował. Odepchnęła go w pierwszej chwili, dyszała z oburzenia.
- Co Ty sobie myślisz?
Mimo ciemności na polu, jej twarz widział doskonale. Uśmiechnął się do siebie, kiedy tupnęła nogą.
- Jeśli tego nie chcesz, przestanę. -wyszeptał, zbliżając się do niej.
Poczuła zawroty głowy, nie wiedziała co myśleć, co robić, co czuć. Pozwoliła, żeby jego wargi dotknęły jej ust. Pocałunek był wspaniały, na tyle dobry, że zapragnęła jeszcze. Niewiele myśląc, chwyciła jego głowę, kiedy się odsuwał i sama zachłannie go pocałowała. Rosjanina zaskoczyła jej reakcja, ale taki obrót sprawy mu się spodobał. Chwycił ją w talii i przycisnął do siebie. Skupiali się tylko na sobie, do momentu aż usłyszeli wołanie. Głos Darcy'ego sprowadził ich na ziemię. Kate pospiesznie poprawiła włosy i odsunęła Emila od siebie.
- To się nigdy nie wydarzyło. Zapamiętaj. To się nigdy nie wydarzyło.
Emil patrzył za nią, kiedy odchodziła. Dotknął palcami swoich warg i uśmiechnął się do siebie. Uległa mu. Albo czuła coś do niego. Ward już się zgodził na ten wyjazd do Rosji. Czuł, że Kate jeszcze nie wiedziała, że ex-mąż zaklepał im miejsca. To była jego szansa.
Anglia była jej domem. Wykręciła się od zbliżenia z Darcym, nie chciała żeby jej teraz dotykał. Leżała odwrócona do niego plecami i czekała aż zaśnie. Kiedy jego oddech się wyrównał, owinęła się szlafrokiem i zeszła na dół. Usiadła na sofie i podwinęła nogi.
Przez całą drogę powrotną rozmyślała o tym pocałunku. Nie wiedziała, co się stało z jej umysłem i jej ciałem. Chciała panować nad sobą, ale wtedy nie potrafiła. Przekładała w dłoniach obrączkę, którą zdjęła z szyi. Wzięli rozwód, nie byli małżeństwem, a jednak byli razem. Kochał ją, a ona kochała jego. To dlaczego pocałowała Rosjanina? Zamknęła oczy, usiłując sobie przypomnieć każdy szczegół tamtej chwili.
Poczuła przyjemne ciepło, kiedy niemal poczuła ponownie jego wargi na swoich. Zadrżała ze złości. Nie powinna dopuścić do tej fascynacji. Nie teraz, nie kiedy jest z Darcym.
Wibracja telefonu wyrwała ją z zamyślenia. Zerknęła na wyświetlacz z zamiarem zignorowania wiadomości, nie ważne od kogo by ona była. Ale zakrztusiła się własną śliną, kiedy zobaczyła litery układające się w słowo 'Emil'. Walczyła ze sobą, raz po raz wyciągała dłoń w kierunku telefonu i cofała ją. W końcu nie wytrzymała i odczytała ją. Zrobiło jej się gorąco, kiedy przeczytała: "Myślę o Twoich ustach.". Uśmiechnęła się do siebie. Zamierzała mu odpisać coś, co zachęciłoby go do flirtu, ale oprzytomniała. Nie była nastolatką, a matką. Musiała myśleś o swojej rodzinie. I nie chciała, żeby Darcy się dowiedział, więc kliknęła 'usuń' i drżącymi dłońmi położyła go poza zasięgiem dłoni.
Musiała dokonać wyboru. Otworzyła laptopa i zabukowała bilet do Australii. Dla siebie i syna. Potrzebowała czasu z dala od Darcy'ego i Emila. Sama ze sobą musiała dojść do ładu, uporządkować priorytety i uczucia. Sprawdziła wiadomości sportowe, ale zaraz pożałowała tego ruchu.
"Emil Sajfutdinow w Toruniu!" - krzyczał do niej nagłówek jednego artykułu wraz z uśmiechniętą twarzą Rosjanina. Nie mogła w to uwierzyć. Złapała telefon, klęła w duchu, nie mogła doczekać się aż się włączy.
On nie mógł się tu przenieść, nie teraz, nie tam. Szybko znalazła jego nazwisko na liście kontaktów i wystukała wiadomość: "Toruń?!". Ze zniecierpliwienia obgryzała paznokcie. Emil nie odpisywał kilkanaście minut, a każda sekunda wydawała się jej wiecznością. Wtedy nadszedł SMS. Bała się tego, co może przeczytać. Mimo to, nacisnęła klawisz otwarcia. "Muszę być bliżej Ciebie." Z przerażenia zamknęła oczy.
Przeniósł się do toruńskiej drużyny, żeby częściej ją widywać. Miała ochotę krzyczeć.
Ta determinacja Emila.
OdpowiedzUsuńCholernie ciężko się temu oprzeć.
Przeżywam te "wydarzenia" razem z Kate.
Wiem, że robi źle i Ona też to wie, ale mimo wszystko to kręci. Bardzo kręci.
Jestem cholernie ciekawa jak to się potoczy.
I cholernie się boje rekacji Warda kiedy to się wyda.. A wyda się na pewno.
Emil mnie denerwuje ;/ Po co on się miesza? Prawdziwa miłość polega na tym, że potrafisz się odsunąć, byle ta jedyna osoba była szczęśliwa... A on zachowuje się egoistycznie!
OdpowiedzUsuńKate jest zagubiona, ale mam nadzieję, że odnajdzie właściwą ścieżkę!
Ciekawe, co się stanie, gdy Darcy się dowie...
Pozostaje tylko czekać :)
Pozdrawiam!
Emil, nie wpieprzaj się tam gdzie Cię nie chcą. Lubię Go, ale teraz zaczyna mnie przerażać. Kate i Darcy muszą być razem! Oni są dla siebie stworzeni ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno Kate jest lepsza od Petry pod każdym względem, ale Ona ma już rodzinę. Taki wyjazd razem z Thomasem Jej pomoże i przemyśli sobie kilka rzeczy.
Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejny :)
Po co ten Emil się pcha??? Nie może dać spokoju dziewczynie wiedząc, że ma dziecko i kocha innego? Jakoś Martin potrafił to uszanować, a on co? W pewnym momencie jego zachowanie zaczęło mnie przerażać. Zachowuje się jak jakiś opętany. Boję się, że Kate może się wplątać niepotrzebnie w romans z Rosjaninem. Aż strach pomyśleć co zrobić Darcy. Zadowolony to on nie będzie...
OdpowiedzUsuńNadrobiłam i teraz mi smutno, bo będę musiała czekać grzecznie na kolejne rozdziały, a cierpliwość nie jest moją mocną stroną.
OdpowiedzUsuńAle do rzeczy, absolutnie cudowny blog.
Tyle się tu działo, dawno nie miałam tylu emocji przy czytaniu.
Darcy jako tata jest totalnie uroczy.
No właśnie, pomimo wszystkich głupot, które tu narobił, jestem za nim całym moim popieprzonym na punkcie Australijczyków serduszkiem.
I tu dochodzimy do Emila, któremu trzeba postawić kochanego Martinka za przykład. Owszem, Emil jest cudny, ale niech się trzyma od nich z daleka, bo go znajdę.
Ale nie marudzę, nowy wątek automatycznie wydłuża to opowiadanie i o to chodzi. Nie kończ go nigdy najlepiej.
A tak poza tym, to wyczytałam tu gdzieś, że jesteś z okolic Tarnowa, co oznacza, że jesteś z moich okolic. ;)
No dobra, nie przynudzam, pisz szybciutko.
Oj Emil jak widać nie odpuści zobaczymy co z tego wyniknie ;)
OdpowiedzUsuńA w między czasie zapraszam do siebie
http://dwa-serca-jedno-bicie.blog.pl/2013/12/18/six/
Nie spodziewałabym się tego po nim! Ale Kate też nie jest bez winy. Po za tym kto by się oparł! :) Byłoby ciężko! <3 Ale i tak powinna się hamować. Weny dużo życzę! :D
OdpowiedzUsuńO Boże jakie zamieszanie.Teraz już sama nie wiem co dla niej lepsze. Emil czy Darcy?
OdpowiedzUsuńJuż wyobrażam sobie reakcje Warda jak się dowie. Przecież on go zabije. Masakra. Takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam. O Bosz...
Ona też powinna się pilnować.
Teraz nie wytrzymam z ciekawości :)
Życzę weny :D
Emil vs Darcy .... Boziu ja oczywiście bym miała mętlik w głowie taki jak kate Masakra ! Mogła nie ulegnąć ! To już nie pamięta że ma rudzielca i Thomasa ? Czekam na next ! Zapraszam do mnie : http://smileeverydayandlive.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńEch, Emil uwielbiam Cię człowieku, ale po co się mieszasz tam gdzie Cię nie potrzebują? Już tak dobrze było między Darcy`m i Kate. Aczkolwiek z drugiej strony dziewczyna też nie musiała ulegać Rosjaninowi O.o
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy, życzę duuużo weny i zapraszam do siebie na nowość na http://there-is-only-one-life.blogspot.com/ :)
Świetny jak zawsze :) Pozdrawiam, życzę dużo weny i zapraszam do mnie na nowy rozdział c;
OdpowiedzUsuńhttp://speedway-love-forever.blogspot.com/
Emil się nie poddaje. W sumie dobrze, bo jego zaciętość sprawia, że opowiadanie jest jeszcze ciekawsze.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię rywalizację! :D