poniedziałek, 7 października 2013

Rozdział XXII.

-Co Ty wyprawiasz idiotko?- Sealy odepchnęła Lizzie i pomogła wstać szwagierce.
-Nic się nie stało przecież.
W pannie młodej się zagotowało. Chris, Darcy i Martin zdążyli zorientować się, że coś jest nie tak i podbiegli do dziewczyn.
-Wypierdalaj stąd!- Chris był w szoku, pierwszy raz słyszał jak Sealy klnie.
Pani Holder miała rządzę mordu w oczach. Ta kobietka zadarła z Kate, z jej rodziną, a więc i z nią.
-Możesz sobie być dziewczyną Warda, ale nie chcę Cię widzieć na moim weselu, zdziro!
Chłopcy byli zdezorientowani. Lizzie oczekiwała, że Rudy się za nią wstawi, ale nie zrobił tego.
-Co tu się właśnie stało?- Martin zmarszczył brwi.
-TA PIZDA!- Sealy wskazała palcem na Lizzie, a z każdym kolejnym słowem była coraz bardziej zła. - TA PIERDOLONA KRETYNKA RZUCIŁA SIĘ NA KATE!
Wszyscy wlepili wzrok w napastniczkę. Chris podszedł do Sealy, objął ją i próbował jakoś uspokoić.
-DO CHOLERY, ONA JEST W ....- Chris zakrył usta żony dłonią.
-To jest prawda...?- zapytał Darcy cicho.
Lodowaty ton jego głosu przyprawił Kate o dreszcze.
-Nie, Darcy... Ja tylko...
-Odpowiadaj, do cholery.
-Ostrzegałam ją, Darcy. Ona chciała mi Ciebie odebrać!
Kate zbierało się na płacz.
-Co proszę?!
-Ona nie może wejść między nas! Powiedz jej! Powiedz, że jej nie kochasz! Żeby sobie poszła! Powiedz!
-To zaszło za daleko.- Darcy pociągnął ją za rękę i wyprowadził gdzieś poza plażę.

Martin objął Kate.
-Wszystko ok?
-Tak, chyba tak. Wybaczcie, że zepsułam wam przyjęcie.
-Przestań, tej idiotce należało się już dawno. Szkoda, że jej nie skopałam tego sztucznego tyłka.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-Dzięki, Seal.- dziewczyny przytuliły się.
Chris pękał z dumy. Widział, jak jego żona zachowuje się, kiedy broni ważnej dla nich obojga osoby. Była gotowa gryźć, drapać i rozpychać się łokciami, byle nie pozwolić krzywdzić tych, których kochała.
-Z maluchem wszystko dobrze?- dopytywał Martin.
-Chyba tak.
-O Boże, Kate, przepraszam. O mały włos się nie wygadałam.
-Nie ma sprawy, kiedyś będę musiała to zrobić.
-Myślicie, że z nią zerwie?- Sealy uspokoiła się, ale zastanawiało ją, co zrobi Darcy.
-Myślę, że ją rozerwie.- Chris objął dziewczyny i całą czwórką ruszyli z powrotem do gości. Przyjęcie dobiegało końca.

-Coś Ty sobie myślała?!
-Widziałam jak się całowaliście!
-I dlatego chciałaś ją pobić?!
-Ona nie może mi Ciebie zabrać! Nie może Cię całować!
-To ja ją pocałowałem, Lizzie.
-Kłamiesz. Nie broń jej.
-Lizzie, popełniłem błąd. Właściwie popełniłem wiele błędów. Ale jednym z nich był związek z Tobą. Kocham Kate i to się nie zmieni. Ty tego nie zmienisz.
Przysunęła się do niego bliżej.
-A może przedyskutujemy to jeszcze?- szepnęła starając się, aby jej głos brzmiał uwodzicielsko.
-Zamówię Ci taksówkę.
-Może mnie odwieź do domu?
Nie dał się przekonać. Był za nią odpowiedzialny, nie pozwoliłby jej samej wracać, ale też chciał jak najszybciej znaleźć się przy Kate.
-Może jednak dasz się przekonać....
Powoli zsuwała sukienkę odkrywając opalone ciało. Darcy rozejrzał się, na szczęście nikogo nie było w pobliżu.
-Ubieraj się.
-Popatrz na mnie, nic nie czujesz?
Spojrzał. Miała ładne ciało. Ale nic poza tym nie czuł.  Pokręcił głową.
-Było nam razem dobrze... Kochałeś mnie.
-Nigdy Cię nie kochałem i nigdy nie pokocham.
-Chociaż spróbuj...
-Dla mnie zawsze już będziesz tą, która zaatakowała kobietę najważniejszą w moim życiu.
I poczuł to. Ten wstręt, tą odrazę, tą hipokryzję. Sam też ją zaatakował. Ranił ją na każdym kroku.
-Zabiję ją!
Ward chwycił ją za nadgarstek i szarpnął, tak że zbliżyła się do niego.
-Tknij ją, a obiecuję Ci, że już nigdy więcej niczego nie tkniesz.
Popłakała się i tupała nogą jak małą dziewczynka.

Holderowie zrobili sobie tydzień miodowy z racji tego, że Chris musiał stawić się na następne Grand Prix. Kate w tym czasie pomieszkiwała w ich rezydencji, od czasu do czasu spędzała czas z Darcym.
Ten dzień był wyjątkowy. Jutro oficjalnie mieli być już rozwiedzeni. Siedzieli w kuchni Chrisa, oboje milczeli.
Ward do ostatniej chwili miał nadzieję, że Kate się rozmyśli.
Podszedł do niej od tyłu i objął ją. Kochał ją, mimo wszystko.
Zamknęła oczy i pozwoliła mu się tulić.
-To już jutro...
-Jutro...- powtórzyła po nim.
Minęło. Następnego dnia byli już po rozwodzie. Darcy nie spodziewał się, że tak bardzo to przeżyje.
Leżał na łóżku i gapił się w sufit. Nie miał ochoty z nikim się widzieć i z nikim rozmawiać. Kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi, nie ruszył się z miejsca.
Natręt nie dawał za wygraną, Ward tylko przewrócił się na drugą stronę. Dźwięk ustał. Zrobiło się cicho.
Nie obchodziło go nic w tym momencie. Kate się poddała, on się poddał. To był koniec.
Usłyszał skrzypnięcie. Zmarszczył brwi. Nie pamiętał, żeby w domu był ktokolwiek albo cokolwiek innego niż on. Zwlekł się z łóżka, szybkim ruchem otworzył drzwi. Przeraził się, kiedy zobaczył przed sobą mężczyznę. Facet trzymał w ręku broń.
-Złamałeś zasady.- warknął obcy, a pistolet wypalił.
Echo odbijało się od ścian.

_______________________________________________________________
Janusz Kołodziej! Janusz Kołodziej! Było magicznie <3
Gratulacje dla Krzyśka Kasprzaka i Maćka Janowskiego.
Spisaliście się chłopcy. :)


PiratePride, ludzie! <3 oby liczba 21 okazała się szczęśliwą. Trzymamy kciuki za Poole! <3




9 komentarzy:

  1. Sealy <3 wyobraziła sobie tę scenę :D
    Nareszcie się jej pozbył... Ward wreszcie pokazał, że ma jaja! Szkoda, że za późno.
    Końcówka... zamarłam...
    Jak nie chcesz mieć mnie na sumieniu to dawaj kolejny odcinek bo ja zaraz padnę na zawał! :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde! Miała wylądować w wodzie! Już myślałam, że zaprowadzi ją do buszu! Nadawałaby się tam! "tupała nogą jak mała dziewczynka" ahahahahahahahahah :D
    Nieźle ją Darcy pojechał! I Sealy! Co w nią wstąpiło? :D
    Co za dzicz! Mówię o Lizzie oczywiście. xD
    Jak taka opalona to ci Albinosi zużyliby duuuuuuużo wybielacza. xD (ewentualnie białej farby :D)
    Co to miało być to na końcu?! Jaka akcja!!!
    ZROBIŁAŚ MU KRZYWDĘ!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Katie.
    Czekam na next
    zapraszam do siebie na nowość
    http://xxspeedway.blogspot.com/2013/10/czesc-7.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Idziesz jak burza! Oby tak dalej bo chcemy szybko następny:D
    Na miejscu Sealy to bym jej kudły wydarła!
    Ta końcówka jest STRASZNA! Nie będę spać w nocy o.o

    OdpowiedzUsuń
  5. jaka kretynka z niej . Oby bylo wszystko dobrze. czkem na next <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, niechcąco usunęłam komentarz :c

      Usuń
  7. JAK TO TAK KOŃCZYĆ?!!! Następny szybko! <3 Czekam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie masz serca! :D Następny poproszę! :D Zaraszam do siebie http://speedwayinmylife.blog.pl/

    - Olaa.

    OdpowiedzUsuń